Państwo dzieli się danymi obywateli z internetowymi korporacjami. Trzeba to zmienić!
Internetowe Konto Pacjenta, serwis o uzależnieniach behawioralnych Krajowego Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom, strona telefonu zaufania prowadzonego przez NASK, oficjalny portal miasta Wrocław – to tylko kilka przykładów stron, które za pośrednictwem skryptów śledzących i plików cookie przekazują dane osób odwiedzających zewnętrznym firmom. A te mogą je wykorzystać m.in. w celach reklamowych. Fundacja Panoptykon i Fundacja „Internet. Czas działać!” zaapelowały do Ministra Cyfryzacji o uporządkowanie sytuacji. Wchodząc na dowolną stronę internetową, musimy liczyć się z tym, że nasze dane trafią w różne miejsca. Nie tylko na serwery, na których umieszczona jest odwiedzana strona, ale również do podmiotów trzecich, w tym firm żyjących z gromadzenia na masową skalę danych o naszej aktywności w Internecie, takich jak Google. Niestety, nasze dane trafiają do nich również za pośrednictwem stron prowadzonych przez podmioty publiczne. Dlaczego państwo polskie nie powinno przekazywać