Opinia: Wpływy koronawirusa SARS-CoV -2 na gospodarkę młodych ludzi
Czy rząd powinien rozważyć możliwość pomocy elitom młodych pokoleń ludzi? Tancerze, didżeje, aktorzy. Ale też zwykli szatniarze z klubów muzycznych- oni też nie mają środków finansowych na przeżycie. Bboye. Popperzy. Twerkujące królowe densholu. Ci żyli z tańca czy z imprez.
Weźmy pod lupę mojego kolegę "J". Z pracy malarza graffiti czyli graficiarza- do tej pory mógł przeżyć. Ludzie płacili mu za malowanie ścian.
Jego praca: malarz graffiti -obecnie raczej nie ma zleceń z powodu epidemii. Na jego utrzymaniu wisi rodzina czyli np. dwoje dzieci w szkole prywatnej z czesnym ok. 2 tys. PLN miesięcznie.
Choreografowie brejkdensu czy poppingu są nagle bez pracy bo zwykle żyli tylko z tańca. Ktoś np. żył tylko z nauki brejkdensu. Szacuję że w każdym mieście 100 tys. osób jest co najmniej kilka osób żyjących tylko z nauki innych bboyów. Znajomy popper sprzedaje teraz filmy wideo ze swoimi kursami poppingu. Ale niestety nie sądzę żeby zarobił tyle samo co gdy prowadził zajęcia.
W moim mieście jest kilka osób co bez możliwości nauki mają problemy bo np. pracowali w leśnej szkole prywatnej typu Montessori. Ona teraz jest nieczynna i nauczyciele nie mają środków finansowych.
Didżeje stracili pracę a wielu żyło tylko z muzyki. Znajoma artystka już nie śpiewa a chyba tylko to robiła. Szkoły walk są nieczynne przez co trenerzy i akrobaci nie mają środków finansowych na przeżycie bo żyli z treningów.
Czy władze coś tym osobom proponują? Nie była to ich praca na etat. Osoby te zarabiały w ten sposób- swoimi pasjami sklejały niekiedy całe swoje pensje. Załóżmy że w mieście 100 tyś. osób jest średnio 4 zawodowych bboyów. Z czego oni teraz przeżyją?
Adam Fularz
--
-------
Merkuriusz Polski
Polish News Agency polishnews.pl
--
-------
Merkuriusz Polski
Polish News Agency polishnews.pl
Komentarze
Prześlij komentarz