Układ monachijski, nowe porozumienie zawarte na konferencji w Monachium w dniach 7-8 lutego 2015





RELACJA SPECJALNA

Konferencja w Monachium, oglądana z boku, sprawiała wrażenie powtórki z roku 1938. Tak, samo, z zimną bezwzględnością zgodzono się na daleko-idące ustępstwa pod presją środowisk prorosyjskich i licznych demonstracji ruchów antywojennych, zawierając – raczej ustnie- nowy układ monachijski,. Zgodnie z relacjami mediów, zawarto nowe ustne porozumienie, długotrwale negocjowane, zresztą podsumowane przez najsilniejsze państwo regionu. Porozumienie zostało zawarte na konferencji w Monachium w dniach 7-8 lutego 2015 i zapewne także na spotkaniach w trakcie odbywającej się także mniej formalnej części 51. Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa.

Gdy pytałem niemieckiego zaprzyjaźnionego dziennikarza o powody kolejnej monachijskiej powtórki z historii, identycznej jak w 1938 roku, a nawet- dużo bardziej radykalnej, w odpowiedzi usłyszałem w odpowiedzi jedynie opis długich więzi ścisłych relacji niemiecko-rosyjskich, opis współpracy politycznej, naukowej i gospodarczej. Oba duże federalne potęgi polityczne współpracują ściśle także na poziomie militarnym. Ostatni konflikt militarny pokrzyżował wielowiekową współpracę. Oto, przywódca polityczny zaprzyjaźnionego kraju zagarnia kolejne sąsiednie państwa.

Niemcy i Rosja są krajami bardzo ściśle powiązanymi. W Monachium w dniu konferencji centrum miasta było wypełnione dość ściśle zwolennikami “przyjęcia Putina do NATO”, na rynku zorganizowano wielki festiwal antywojenny.

Monachium w dniu 7 lutego 2015 roku przypominało swoim pełnym policji i służb porządkowych spokojem przedwojenne Monachium roku 1938. Kilkupiętrowe domy towarowe wypełnione jedynie na wielu piętrach tylko różnymi rodzajami sprzętu narciarskiego, z departamentami w rodzaju freeride, skitouring zajmującymi całe piętra, będące symbolami rozwoju miejscowej gospodarki, sąsiadowały z marszami protestujących, mówiących między sobą po rosyjsku, demonstrantami.
Wystąpili także demonstranci niemieccy, zgromadzeni na rynku przed ratuszem miejskim, i naśmiewający się z argumentów użycia siły militarnej. Żartując z całości  imprezy, która przecież decydowała w pewien istotny sposób o współczesnym bezpieczeństwie Europy, w ironiczny sposób przypominali historię minionych wojen między obiema potęgami. Hammond, brytyjski minister spraw zagranicznych telewizji Sky News, stwierdził (tłumaczenie wg portalu tvn24.pl) -
W XXI wieku ten człowiek (dot. przywódcy Rosji- Władimira Putina – dopisek redakcji) wysłał swoje wojska przez granicę i zajął terytorium innego kraju, zachowując się jak jakiś tyran z połowy XX wieku. Cywilizowane narody tak nie postępują -
doniósł minister brytyjski, Hammond.

Być może odpowiedzią na konflikt może być militaryzacja obu potęg. Prezydent Litwy porównała politykę rosyjską do polityki państwa zajmującego sąsiednie kraje, inne sąsiednie państwa, od niedawna dopiero uniezależnione.
Na szczycie w Monachium, jak można podsumować jego ustalenia, kluczowe państwo tej części kontynentu opowiedziało się przeciwko wspomaganiu Ukrainy w tym konflikcie militarnym, opowiadając się po stronie silniejszego, agresywnego sąsiada, mającego dodatkowo silne wpływy w tamtejszym społeczeństwie i mogącego liczyć na poparcie części jego agresywnej techniki podbojów.

Decyzje w polityce militarnej podjęte w Monachium 2014 roku są identyczne w wydźwięku historycznym jak decyzje roku 1938. Konfliktu militarnego nie rozwiązano, gdy był jeszcze do uniknięcia. To samo zdarzyło się w Monachium. A zdarzyło się nawet więcej, bowiem- wojna już trwa. W Monachium roku 1938  doszło do wybuchu radości z ogólnego przekonania o zażegnaniu groźby wojny. Tutaj także trwała wielka feta.

Nie znamy już liczby ofiar po stronie rosyjskiej. Mobilne krematoria spalające ciała żołnierzy mogą z czasem okazać się śmiercionośną nowinką technologiczną która może pomóc ukryć rzeczywiste straty w ludziach w tym konflikcie militarnym, a jego skala ofiar może być przemilczana w celach politycznych przez obie strony konfliktu. Obie strony muszą wszak pozyskać poborowych i chętnych do wojska, więc wojna może po cichu zgarniać krwawe żniwo. Sto lat temu koło Verdun bitwa “wojny światowej” (ogłoszonej taką po dopiero po tej krwawej wojnie) pochłonęła – wg różnych źródeł nawet o,7- 1 milion ofiar.

Liczba zabitych żołnierzy i osób cywilnych na Ukrainie jest znacznie wyższa od podawanej oficjalnie i może wynosić nawet 50 tysięcy - 
podał w niedzielę dziennik Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung, cytując szacunki wywiadu RFN.

Wojna która wg niepewnej, edytowanej przez byle kogo wikipedii pochłonęła już 5-6 tys. ofiar ludzkich, może w istocie być dużo bardziej krwawa, a przybliżający się front wojenny znajduje się tylko 700 km do granicy Polski. Odległość dzieląca rosyjską granicę od Warszawy to ok. 200 km. Bezpośrednia odległość pomiędzy Warszawą a Kaliningradem wynosi 278 km.  To tak, jakby konflikt znajdował się bardzo blisko, ledwie za granicami kraju. 















Komentarze